
Tasmania i Góra Kościuszki
Tasmania. Pierwsza myśl: ale gdzie to jest? Szybki skan globusa, mini prasówka w głowie i już wiemy, że to ta wyspa, na której leży Hobart, miasto słynne z żeglarskich regat, które mają swój początek w Sydney.
To ta wyspa, przez którą prowadzi jeden z najpiękniejszych szlaków na świecie, tzw. Overland trekk, to ta wyspa, gdzie na półwyspie Kordomel znajdziemy wspaniałe plaże z białego piasku. Położona tuż pod Australią, trochę zapomniana i niepopularna, choć swym pięknem może spokojnie konkurować z Nową Zelandią. Tylko po co tam jechać? Przecież jabłka uprawiają też na Mazowszu. To wyprawa dla miłośników wspaniałych widoków, malarskich pejzaży, które niczym obrazy mistrzów, na zawsze zostają w pamięci. Nosimy je w sobie niczym talizman, niczym powierzoną skrycie tajemnicę i jeśli prawdziwy jest slogan, że "świat jest piękny", to właśnie tam można się przekonać jaką moc powinny mieć te słowa. Pobyt na Tasmanii łączymy z wejściem na Górę Kościuszki, może po to by ją zdobyć, a może po to, by przekonać się kto rządzi w Australii ludzie czy kangury? Kto próbował jeździć tam nocą zapewne wie o czym mówię, kto jeszcze nie, cóż, wszystko przed Wami!
Na Tasmanię ruszamy w terminie 15.11-02.12.23 r.