
Nawet kozice się dziwią!
My już po dwudniowym „włóczeniu się” po Tatrach.
My już po dwudniowym „włóczeniu się” po Tatrach. Chwilami czuliśmy na sobie baczne spojrzenia kozic i pewnie dlatego tak się staraliśmy. Słońce, świeże i mroźne powietrze, dobre towarzystwo - czego chcieć więcej? Nabraliśmy sił i dopiero teraz czujemy, że jesteśmy gotowi na zmiany: w piątek przenosimy się z Tatr w Sudety, do Karpacza !